Podczas niedawnej rozmowy z redaktor Janiną Paradowską minister finansów Jacek Rostowski powiedział dwie fundamentalnie ważne rzeczy, jedną media zauważyły a drugą nie. Po pierwsze, po raz pierwszy rząd oficjalnie przyznał,  że deficyt sektora finansów publicznych w 2010 roku przekroczy 100 mld złotych. Zatem pomimo szybszego wzrostu gospodarczego deficyt sektora finansów publicznych w relacji do PKB wzrośnie a nie zmaleje.

Po drugie, czego media nie zauważyły, minister Rostowski powiedział, że regułę wydatkową rząd stosuje w praktyce już od trzech lat, czyli wydatki określane jako elastyczne rosną nie szybciej niż przewiduje projekt reguły wydatkowej. To ja się pytam Pana ministra, jeżeli stosuje swoją regułę od trzech lat, i przy wzroście gospodarczym rzędu 3.5% mamy deficyt w wysokości 100 mld złotych, to czy to nie jest dowód, że reguła wydatkowa nie działa i nie będzie działać.

W mojej ocenie reguła wydatkowa to jest medialne placebo, żeby medialnie przykryć fakt braku reform. To że nie działa przyznał sam minister Rostowski. Pacjent jest bardzo chory (finanse publiczne) i wymaga leczenia, a minister serwuje coraz większe dawki pijarowskiej morfiny, żeby pacjent nie czuł bólu. To jest groźna praktyka, pacjent po jakimś czasie może zejść.