Dzisiaj w Dzienniku jest mój tekst pt. Kto ujarzmi potwora biurokacji, w którym podaję szokujące i mało znane dane o liczbie zatrudnionych w administracji publicznej. Na przykład czy wiecie, że w 2009 roku, gdy był kryzys i rząd ogłaszał oszczędności, liczba urzędników wzrosła o 26,000 !!!

Poniżej slajd z mojej prezentacji z danymi pokazującymi dramatyczny wzrost zatrudnienia w administracji. Dzisiaj premier Tusk powołał dziewiątego wiceministra w resorcie finansów. Gratulujemy ministrowi finansów Jackowi Rostowskiemu, który powinien być wzorem oszczędności dla innych. Ministerstwo Gospodarki ma sześciu wiceministrów, MSWiA pięciu, MNiSW sześciu,  MSZ siedmiu.

Nowe: Rzeczpospolitej jest artykuł na temat wynagrodzeń w administracji, które silnie rosną. Zatem mamy na raz silny wzrost zatrudnienia i silny wzrost wynagrodzeń i cały czas słabe efekty pracy (np. kompletny brak zaufania obywateli do administracji centralnej wg. Eurobarometru). Administracja powinna być mała, dobrze opłacana, efektywna, a praca tam powinna być traktowana jak wyróżnienie, a nie dwuletni czyściec przed skokiem do sektora prywatnego. Na niektórych przedwojennych grobach na Powązkach widnieją napisy: urzędnik państwowy, żył lat 72. Wtedy to brzmiało dumnie.

Prawo_parkinsona