Od jutra Chiny zmieniają reżim kursowy, zamiast przywiązania renminbi do koszyka walut (a w praktyce do dolara) teraz będą stosować kurs płynny zarządzany. Komunikat Ludowego Banku Chin jest pełen sprzeczności, ale to jest typowe dla chińskiego stylu komunikowania. Z jednej strony bank twierdzi, że na rynku będą działać prawa popyt u podaży, z drugiej strony utrzymuje wąskie pasmo wahań i twierdzi że duże zmiany są nieuzasadnione. W poniedziałek zobaczymy jak nowy system kursowy działa w praktyce, z pewnością rynki go przetestują, oczekiwania aprecjacji mogą wywołać lawinowy napływ kapitału portfelowego do Chin i skokowy wzrost rezerw dewizowych na skutek interwencji banku centralnego, bo raczej mało prawdopodobny jest scenariusz znacznego umocnienia chińskiej waluty.

Decyzja ma też wymiar polityczny, została podjęta na tydzień przed szczytem G20 w celu uniknięcia krytyki polityki kursowej Chin. Chińczycy uważnie studiowali polskie doświadczenia ze stopniowym upłynnianiem kursu, zatem należy oczekiwać bardzo stopniowych i bardzo powolnych zmian. Dlatego po początkowej euforii w poniedziałek , we wtorek  rynki mogą poczuć się zawiedzione.