Dzisiaj w wywiadzie dla radia PIN powiedziałem, że Polska po cichu zmieniła reżim kursowy z kursu płynnego na płynny kierowany z wąskim korytarzem, co zupełnie umknęło uwadze opinii publicznej. Powinniśmy sobie z tego zdawać sprawę, bo nowy reżim kursowy może wspierać silne zadłużanie się ludzi w walutach obcych.

Chiny podały, że będą rewidowały politykę inwestowania rezerw dewizowych w obligacje krajów PIIGS (artykuł FT), co oznacza rosnące problemy tych krajów z pozyskiwaniem środków na rolowanie długu. Ta deklaracja może też spowodować kolejną falę wyprzedaży akcji w Europie, zobaczymy w ciągu najbliższych dni.

Po raz pierwszy od 2008 roku popyt na aukcji 5-letnich Bunds (obligacji rządu Niemiec) był niższy od podaży. Prawdopodobnie oferowano zbyt niskie rentowności, ale nieudana aukcja w Niemczech może prowadzić do nerwowości na rynku długu, a już pojawiają się komentarze że Niemcy mogą stracić status kraju “safe heaven”. Ale być może rynki chciały po prostu dać nauczkę Niemcom za wprowadzenie zakazu krótkiej sprzedaży. Temu zakazowi sprzeciwia się Anglia i Francja, co zapowiada drogę przez mękę przy wypracowaniu nowej wersji Paktu Stabilności i Wzrostu.

Jeden z Hiszpańskich banków ma poważne kłopoty z rolowaniem papierów komercyjnych denominowanych w dolarze, a koszt pozyskania dolara na rynkach międzynarodowych cały czas rośnie, przypominając trochę atmosferę z czasów upadku Lehman Brothers.

Euro kontynuuje spadki. W kontekście powyższych wiadomości ostatnie wzrosty na giełdzie w Warszawie są z pewnością zagadkowe, szczególnie ich skala o ponad 4%. Czwartek może być dniem prawdy, zobaczymy.